wtorek, 12 sierpnia 2014

Sport a przybieranie na wadze

Kilkakrotnie wspominałam na blogu oraz na FB, że chodzę na siłownię. W życiu codziennym od wielu osób słyszałam, że jestem niekonsekwentna - chcę przytyć, a ćwiczę. Bo w świadomości ludzi funkcjonuje mylny stereotyp, że sport jest tylko dla tych, którzy chcą schudnąć lub utrzymać wagę. Nic bardziej mylnego!







Skąd zatem jednoznaczne skojarzenie aktywności fizycznej z odchudzaniem? Być może stąd, że sport wiąże się ze spalaniem tkanki tłuszczowej. Można jednak tak dobrać formę aktywności i wprowadzić pewne zmiany w jadłospisie, by sport pomógł nam przybrać na wadze.

Po pierwsze: Zrozum, że MUSISZ ćwiczyć
Sport to nie tylko odchudzanie. Sport to przede wszystkim kształtowanie sylwetki i wyrabianie siły. Oczywiście możesz z niego zrezygnować i pochłaniać fast-foody, białka i węglowodany (zarówno te zdrowe, jak i niekoniecznie). Ale w ten sposób nie uda Ci się zdrowo przytyć. W ten sposób zrobisz z siebie obtłuszczonego chudzielca. To, jak prezentują się proporcje naszego ciała uzależnione jest od mięśni. Dlatego trzeba sobie uświadomić, że konieczne jest ich wyćwiczenie.

Po drugie: Wyjaśnij wszystkim to, co napisałam w punkcie pierwszym
Wiele osób (szczególnie Twoi rodzice) będą odradzać Ci aktywność fizyczną - oni wierzą, że czym więcej ruchu, tym bardziej spalasz kalorie. Prawda. Ale da się temu zaradzić o czym będzie trochę niżej. Wyjaśnij im, że nie zamierzasz zrobić z siebie obtłuszczonego chudzielca, a chcesz wyglądać zdrowo. A przecież sport to zdrowie, prawda?

Ciekawostka: gdy byłam nastolatką moi rodzice mieli taka obsesję na punkcie poglądu, że od nadmiaru ruchu się schudnie, że każde moje wyjście na dyskotekę było poprzedzone ich kazaniami, że tańcząc schudnę jeszcze bardziej. 

Po trzecie: Wybierz sport dla siebie
Chudniesz wtedy, gdy skupiasz się na tej aktywności, która spala kalorie. Zatem jeśli chcesz przytyć, to zumba, bokwa, tabata, tbc i wszelkie treningi cardio nie są dla Ciebie. Najlepsza forma aktywności dla walczących o kilogramy to siłownia (jak najmniej ćwiczeń na maszynach, jak najwięcej z wykorzystaniem ciężarków), BPU (trening brzuch, pośladki, uda) czy pływanie (ono akurat jest zalecane i chudzielcom, i grubasom). Aktywność którą wybierzesz ma owocować budowaniem i wzmacnianiem mięśni. W wielu klubach jest tak, że już przy pierwszym treningu pracownicy pytają co chcesz osiągnąć. A następnie doradzają jakie ćwiczenia wybierać.

Po czwarte: Wprowadź tzw. posiłek potreningowy
Każda aktywność fizyczna powoduje spalanie kalorii. Dlatego maksymalnie do godziny po zakończeniu treningu musisz dostarczyć swojemu organizmowi coś pożywnego. Może to być banan, koktajl lub jogurt z owocami. Czym zdrowszy posiłek i czym więcej w nim kalorii, tym lepiej.

Po piąte: Ćwicz 3 razy w tygodniu
Ćwicząc raz w tygodniu nie zobaczysz efektów. Ja ćwiczę na siłowni w poniedziałki, środy i piątki. Pozostałe dni to tzw. dni regeneracyjne. Planuję jednak od czasu do czasu poświęcać któryś z dni regeneracyjnych na trening mięśni brzucha. Wtedy nie będę ćwiczyć pozostałych partii ciała pozwalając im "odżyć" a skupię się jedynie na brzuchu.

Po szóste: Nie bój się siłowni!
Nie bój się, że schudniesz bardziej - jeśli odpowiednio dobierzesz trening (ja co jakiś czas będę wrzucać swoje plany treningowe - możesz z nich korzystać) i będziesz pamiętać o dodatkowym posiłku po treningu, nie stracisz na wadze. Nie bój się też, że siłownia zrobi z Ciebie napakowanego babochłopa. Naprawdę, kulturystki poświęciły na stworzenie upragnionych ciał wiele lat na siłowni, wspomagając się odpowiednimi suplementami. Poza tym do stworzenia aż nazbyt umięśnionej sylwetki potrzeba nie tylko lat, a także predyspozycji, które nie każdy z nas posiada.

Po siódme: Ćwicz mądrze
Pokrótce radzę, że powinno to wyglądać tak: od 3 do 10 minut rozgrzewki na bieżni, rowerku lub orbitreku (trzeba zasuwać, żeby się rozgrzać, nie ma obijania się i tuptania w miejscu!), ok. 45-60 minut ćwiczeń siłowych (zaczynamy od ćwiczeń na maszynach, żeby przyzwyczajać ciało do wysiłku, z czasem coraz mniej korzystamy z maszyn a trenujemy z ciężarkami). Po ćwiczeniach kilka minut poświęcamy na ćwiczenia rozciągające.

Uwaga! Bardzo ważne jest, by nie pomijać rozgrzewki! Może się wydawać, że podczas niej za dużo spalimy. Jednak jeśli ją pominiemy to ćwiczenia nie przyniosą efektów - mięśnie nie będą do nich przygotowane, a my możemy nabawić się kontuzji. 

Ciekawostka: wiecie jaka jest różnica między treningiem siłowym osoby chcącej przytyć a treningiem siłowym osób odchudzających się? Taka, że rozgrzewka tych drugich powinna być dłuższa (powinna trwać przynajmniej 15 minut) a po samym treningu siłowym, gdy chudziny poświęcą kilka minut na rozciąganie, osoby z nadwagą powinny zastosować trening spalający przez jakieś 30 minut (treningiem spalającym może być znowu bieganie po bieżni, rowerek czy ćwiczenia na orbitreku). Osoby chcące schudnąć powinny więcej czasu spędzać na maszynach. Osoby chcące przytyć - jak najwięcej trenować z ciężarkami.


Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Was do aktywności fizycznej i w pewnym stopniu uświadomić Wam, że odgrywa ona naprawdę ważną rolę podczas przybierania na wadze. Czasem będę tu wrzucać proponowane (i stosowane przeze mnie) programy treningowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz